Życie
Klubów
|
|
+Adam Kard. Kozłowiecki SJ Mpunde
Mission,
P.O. Box 80858.
Kabwe, Zambia,
Wielkanoc, 1999.
Drodzy Rodacy!
Zasyłając Wam me najserdeczniejsze życzenia Prawdziwie
Radosnego Alleluja chcę
was zapewnić o stałej o Was pamięci mimo tak
nieregularnej, a często przedawnionej korespondencji, za co ze skruchą Was
przepraszam ale też proszę o wyrozumienie i przebaczenie. Nie macie pojęcia
co mi to "Kardynalstwo" kłopotu narobiło: lawina listów, telegramów,
E-mailów, od roku kupy zaległej korespondencji na stole, na łóżku, pod łóżkiem,
na podłodze, a mój proboszcz nalega na porządek i higienę (nawet telewizja
nam to przypomina, bo szerzy się cholera), a ja najwyżej "Ulicę Główną'
w moim pokoju od czasu do czasu zamieść mogę, a od święta nawet "Plac
Wolności". Odbija się to bardzo boleśnie na moich obowiązkach na Misji.
Nie przygotowuję należycie kazań, nauk dla Sióstr, nawet dla Ministrantów,
a denerwuję się jak ciągle do mnie pukają. A pukają bez końca, bo kłopotów
mają mnóstwo. Przede wszystkim nędza, dziadostwo i głód, od początku
grudnia zwłaszcza ten głód! Pora deszczowa nie była zeszłego roku zbyt zła,
ale wielu zaraz po zbiorach z pół sprzedało za wiele, bo chcieli pieniądze a
ceny były najniższe. A teraz głodują, u nas "przednówek", jak mają
jeszcze jakieś pieniądze to płacą cenę podwojoną. Wielu jednak pieniędzy
nie ma, nie mogą posłać dzieci do szkoły (nawet podstawowej!), jak zachorują
nie mogą być przyjęci do kliniki a tym bardziej kupić lekarstwa, nie mogą nawet kupić
kukurydzy bo dwa razy droższą niż ta co sprzedali. Chodzą zatem po
"buszu" za jakimiś korzeniami, a czasami jedzą dynię z liśćmi
dyni. A często przychodzą na Misję i pukają, dwa razy przyszedł chłopak
"czwarty dzień nie dostałem nic do zjedzenia", inni, że poszczą od
dwóch czy trzech dni - trudno im przypominać, że mamy teraz " Wielki
Post", a przecie "Błogosławieni ubodzy" trzeba przez brzuch do
serca przemówić. Kłopot z tym, że jak się jednemu coś da, to zaraz po
wioskach się rozchodzi, że na Misji jest dojna krowa - zaczyna się pukanina.
Oj, kusi człowieka, by jakiś bank obrabować, a my ich uczymy, że Bóg
zakazuje kradzieży no i ta policja, która tam stoi! Dzięki Bogu nadchodzi
niecoś, ale biednym nie braknie. Mamy 5% milionerów, 20% takich, co koniec z
końcem jakoś wiążą, reszta dziaduje.
Modlę się za Was, a módlcie się za tę tak krzywdząco sądzoną Afrykę. Wasz w Chrystusie Panu
+Adam Kardynał Kozłowiecki SJ