Życie
Klubów
|
|
KIK - Łódź
Powstały w 1988 r. Klub Inteligencji katolickiej w Łodzi rozpoczął swą działalność w schyłkowym okresie "realnego socjalizmu". Gromadząc w swoich szeregach przedstawicieli rozmaitych środowisk inteligencji katolickiej naszego miasta, nie był on pierwszą powojenną inicjatywą stworzenia forum działalności społecznej i intelektualnej, prowadzonej z inspiracji chrześcijańskiej. Prehistoria obecnego Klubu sięga 1956 r. Wówczas to, w okresie tzw. "przełomu październikowego", powstała w Łodzi inicjatywa stworzenia Łódzkiego Klubu Dyskusyjnego Katolików. Starania w tym zakresie podejmowała grupa inteligencji łódzkiej, wśród której wymienić należy panów: Jana Mędrzaka i Mariana Elsnera. Jak świadczą o tym Deklaracja ideowa i Projekt programu problematyka, którą kształtujący się Klub zamierzał się zająć, obejmować miała zagadnienia: religijne, gospodarcze, społeczne, samokształceniowe, polityczne i charytatywne. Celem było zaś "stworzyć możliwość dla działania ludzi świeckich, dążących do polepszenia serc swoich i poprawy praw swoich". Zachowane dokumenty świadczą o typowej dla ówczesnych środowisk nadziei na stworzenie w okresie popaździernikowym nowych warunków życia społecznego. Miały one dawać szansę na rzeczywisty udział w życiu społecznym i na dialog społeczny, zgodnie ze stwierdzeniem ówczesnego I sekretarza KC PZPR W. Gomułki, że "została stworzona szeroka płaszczyzna porozumienia ludzi o różnych światopoglądach, mających dobrą wolę służenia Ojczyźnie i budowania Jej społeczno-gospodarczego ustroju". Szybko okazało się, że nadzieje te były w znacznym stopniu bezzasadne. Inicjatywa łódzkich katolików świeckich nie doprowadziła ostatecznie do ukształtowania się Klubu. Po jedenastu miesiącach starań władze lokalne odmówiły rejestracji Klubu. Zorganizowana działalność Środowisk katolickich została tym samym sparaliżowana na wiele lat.
Dopiero w końcu lat siedemdziesiątych zaistniała możliwość powołania środowiska zorganizowanego laikatu inteligenckiego w Łodzi. Za zgodą i akceptacją biskupa ordynariusza Józefa Rozwadowskiego powstał w 1978 r. Klub Inteligencji Katolickiej w Łodzi. Jego pierwszym prezesem był profesor dr Włodzimierz Fijałkowski, drugim dr inżynier Maciej Walicki. Środowisko to gromadziło wielu zasłużonych dla miasta i Kościoła ludzi, choć w okresie rozłamu w ruchu ZNAK, musiał siłą rzeczy być przedmiotem pewnych kontrowersji. Niezależnie od tego ówczesny KIK odegrał znaczną rolę w okresie posierpniowym, był miejscem, gdzie działał punkt konsultacyjny dla działaczy tworzących się niezależnych związków zawodowych. Dla łódzkich, wyjątkowo dogmatycznych władz PZPR było to powodem nie tylko do zwieszenia działalności Klubu, ale i jego rozwiązania w 1983 r . Decyzja ówczesnego Prezydenta Miasta Łodzi powoływała się w uzasadnieniu na to, że działalność Klubu wykracza poza ustalone obowiązującym statutem ramy i środki działania.
Możliwość powołania Klubu w Łodzi pojawiła się na nowo w 1988 r. pomysł taki zrodził się, niejako niezależnie od siebie w kilku środowiskach. Pierwszym z nich była grupa ludzi pamiętających jeszcze próby założenia klubu dyskusyjnego w 1956 r. Wymienić tutaj należy przede wszystkim Jana Mędrzaka, a także Jarosława Daszkiewicza i Innocentego Święcickiego. Inne środowiska obejmowały działaczy Solidarności (Andrzej Woźnicki) czy pracowników Uniwersytetu Łódzkiego (Ryszard Kleszcz, Krzysztof Kocel, Stefan Niesiołowski). W środowisku organizujących nowy Klub znalazło się też grono młodszych działaczy wywodzących się w części z Ruchu Młodej Polski. Przywódcą ideowym tej grupy był dr Jacek Bartyzel. Swe miejsce w nowoorganizującym się Klubie znalazło także wiele osób będących członkami KIK-u działającego w latach 1978-1981 (Jacek Lasociński, Krystyna Jachowicz-Kociołek). Porozumienie tych zróżnicowanych: pokoleniowo, środowiskowo, a w jakiejś mierze, także ideowo środowisk, doprowadziło do podjęcia wspólnych starań o powołanie Klubu Inteligencji Katolickiej w Łodzi. Starania te były podejmowane w pełnej łączności z łódzkim Kościołem hierarchicznym. Ich uwieńczenie sukcesem było możliwe w dużej mierze dzięki życzliwości i pomocy biskupa łódzkiego Władysława Ziółka. Działania te doprowadziły do wpisania 29 lipca 1988 r. do rejestru stowarzyszeń pod numerem 465 Klubu Inteligencji Katolickiej w Łodzi.
8. października 1988 r. odbyło się pierwsze walne zebranie Klubu, w którym wzięło udział 196 osób. Osoby te zgodnie z uchwalonym statutem - stały się członkami założycielami Klubu. Walne zebranie dokonało wyboru władz Klubu w składzie: Jan Mędrzak - prezes, Jacek Bartyzel, Krzysztof Kocel - wiceprezesi, Jacek Lasociński - sekretarz, Jarosław Daszkiewicz - skarbnik, Ryszard Kleszcz, Piotr Kociołek, Kazimierz Ujazdowski, Andrzej Woźnicki - członkowie. Wybrano także Komisję Rewizyjną.
Kolega Jan Mędrzak pełnił funkcję prezesa do 1996 r., do chwili śmierci. Po nim prezesem został wybrany kol. Ryszard Kleszcz. Zarząd odbywał swe posiedzenia na ogół raz w miesiącu (przeciętnie 10 posiedzeń w roku). Godny uwagi jest fakt, że funkcja sekretarza pełniona jest od momentu powstania Klubu przez kol. Jacka Lasocińskiego. Zmiany nastęPowały natomiast wśród pełniących funkcję skarbnika.
Ważna dla duchowego oblicza Klubu funkcja Kapelana sprawowana jest od momentu powstania Klubu przez ks. Andrzeja Świątczaka.
Klub Inteligencji Katolickiej w ciągu 10 lat swego istnienia prowadził różnorodną działalność. Jedną z podstawowych form aktywności były spotkania odczytowo-dyskusyjne. Spotkania dotyczyły rozmaitych dziedzin: religii, moralności, kultury, zagadnień społeczno-politycznych. Prowadzono także działalność o charakterze formacyjnym. Należy tutaj wymienić przede wszystkim: a) dni skupienia organizowane nie rzadziej niż dwa razy w roku, b) pielgrzymki i pielgrzymkowycieczki klubowe organizowane na ogół przez Sekcję Turystyczno-Krajoznawczą, c) udział w ogólnopolskich, corocznych pielgrzymkach do Częstochowy oraz w spotkaniu z Ojcem Świętym w 1997 r ., d) Msze św. klubowe organizowane raz w miesiącu (od 1989 r.), e) zapoznawanie się z duchowością różnych zakonów i poznawanie rozmaitych wyznań religijnych.
Dużą wagę przywiązywano w Klubie do integracji środowiska. Celowi temu służyły zarówno wycieczki organizowane przez Sekcję Turystyczno - Krajoznawczą, jak i uroczyste spotkania z okazji Świąt Bożego Narodzenia i wielkiej Nocy. W tych ostatnich, co należy podkreślić, mieliśmy możliwość gościć każdorazowo któregoś z Księży Biskupów.
Klub nasz nie pozostawał bierny wobec aktualnych wydarzeń społecznopolitycznych rozgrywających się w kraju i w naszym mieście. W początku marca 1989 r. z inicjatywy Klubu utworzono Łódzkie Porozumienie Obywatelskie (ŁPO), którego głównym celem była integracja środowisk niezależnych i opozycyjnych przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi. Klub włączył się również czynnie w akcję przygotowania wyborów samorządowych w 1990 r. W październiku 1989 r. została utworzona Wszechnica Samorządowa KIK, mająca na celu ukształtowanie przyszłych działaczy samorządowych. Wszechnica działała do października 1990 r. Począwszy od 1990 r., Klub stanął na stanowisku nieangażowania się bezpośredniego w działalność polityczną, jedynie starał się pełnić w tej dziedzinie rolę opiniującą i informującą. Celowi temu służyły spotkania z posłami i członkami Rady Miejskiej, będącymi równocześnie członkami Klubu. Klub nasz, z wyjątkiem wyborów 1989 r., żadnych własnych kandydatów do Parlamentu ani Rady Miejskiej nie wystawiał. Nie uczestniczył też bezpośrednio w kampaniach prezydenckich. Staraliśmy się być terenem neutralnym pod względem politycznym, gdzie mogli spotykać się reprezentanci rozmaitych poglądów i opcji politycznych, nie pozostających w sprzeczności z nauką Kościoła.
Klub łódzki zabiegał zawsze o utrzymywanie kontaktów z innymi KIKam i w innych miastach. We wrześniu 1989 r. przystąpiliśmy do utworzonego wówczas Porozumienia Klubów, organizacji mającej na celu integrację działań KIK-ów na terenie kraju. Delegatami do Rady byli początkowo koledzy Krzysztof Kocel i Ryszard Kleszcz, od 1990 r. Ryszard Kleszcz i Marek Gniazdowski; a od 1994 r. jedynym naszym reprezentantem jest kol. Ryszard Kleszcz, który w 1995 f. pełnił funkcję przewodniczącego Rady Porozumienia.
W łódzkim Klubie od momentu jego powstania działały rozmaite sekcje tematyczne. Niektóre z nich po pewnym czasie zawieszały swą działalność (z reguły z uwagi na małe zainteresowanie uczestników). Powstały także trzy zespoły zamiejscowe: w Pabianicach, w Konstantynowie i w Ksawerowie, jednak zespół konstantynowski uległ rozwiązaniu.
W 1992 r. powstał w Klubie Zespoły Synodalne zajmujące się następującymi tematami:
1) wychowanie katolickie we współczesnej sytuacji Kościoła w Polsce (przew. doc. dr Kinga Wisniewska-Roszkowska);
2) prawo kanoniczne w Kościele partykularnym (przew. mecenas Janusz Pruszyński);
3) Kościół w Polsce wobec problemów kultury (przew. dr Jacek Bartyzel).
Od roku 1990 czynna jest w Klubie biblioteka i czytelnia czasopism. Bibiloteka liczy aktualnie 832 woluminy, a czytelnia dysponuje 10 czasopismami. Od początku swego istnienia Klub nasz wydawał biuletyn o nazwie: "Informacje Klubu Inteligencji Katolickiej w Łodzi". Jego szata graficzna uległa stopniowej poprawie, w czym duża zasługa naszego długoletniego sponsora kol. Wojciecha Grochowalskiego. Wiele też w tym względzie zawdzięczamy życzliwości, pomocy oraz fachowości Archidiecezjalnego Wydawnictwa Łódzkiego. Należy na zakończenie dodać, że Klub Inteligencji Katolickiej w Łodzi liczący 196 członków założycieli w pierwszych dwu latach szybko się rozrastał. Od pewnego czasu liczba członków pozostaje na prawie nie zmienionym poziomie około 300 osób. Można więc mówić o stabilizacji kadrowej naszego środowiska, która jak marny nadzieję, nie będzie prowadzić do stagnacji i zamknięcia się na oczekiwania młodszych członków naszego społeczeństwa.
Krystyna Jachowicz-Kociołek
Z perspektywy minionych dziesięciu lat wyłania się obraz wspólnoty, dla której nazwa Sekcja Turystyczno-Krajoznawcza w niewielkim stopniu oddaje istotę tego, co przeżywaliśmy. Nazwa ta raczej nawiązuje do faktu, że działalność rozpoczynaliśmy jako Koło nr 46 Łódzkiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego. Rychło okazało się, że jesteśmy zupełnie nietypowym Kołem i że nie mieścimy się w ramach tej organizacji.
Sercem naszej wspólnoty był Prezes Klubu, śp. Jan Mędrzak. Cieszył się każdą inicjatywą, uczestniczył (poza pieszymi rajdami) we wszystkich niemal imprezach, co inspirowało i dodawało sił organizatorom. Wspólne przebywanie owocowało nie tylko "harcerską' atmosferą, uśmiechem, żartami, śpiewami, odpornością na trud i niewygody, ale i wzajemnym poznawaniem się, zbliżeniami, ciekawymi rozmowami. Poczuciem odpowiedzialności za Klub zarażał Pan Jan nas wszystkich i wiele pomysłów dla klubowych działań rodziło się właśnie podczas wyjazdów czy kameralnych spotkań w Klubie. Jako przykład wspomnę, że organizowanie wycieczek z udziałem dzieci jest drobną odpowiedzią na stałą troskę Pana Jana o powołanie Sekcji Rodzin.
Na naszych turystyczno-pielgrzymkowych szlakach były sanktuaria, zabytki architektury sakralnej i świeckiej, muzea, miejsca związane z historią Polski (np. szlak Piastów Śląskich, Wiś lica), a także miejsca upamiętniające walkę o niepodległość (np. Wola Gułowska, Kock, Wykus, Służew). Nie sposób w tak krótkim wspomnieniu zawrzeć tych wszystkich wzruszeń religijnych, treści patriotycznych i doznań estetycznych, jakich wspólnie doświadczyliśmy, modląc się przed cudownymi wizerunkami Matki Bożej, dotykając co krok naszych historycznych korzeni i poznając bogactwo szeroko pojętej kultury polskiej ziemi. Staraliśmy się również poznać miejsca kultu innych Kościołów i wyznań: od unickich Kostomołów poprzez prawosławną Jabłeczną i Grabarkę, judaizm w Tykocinie i w Krakowie po islam w tatarskich Bohonikach i Kruszynianach.
Odbyliśmy łącznie 36 wycieczek-pielgrzymek, w tym 3 poza granice Polski (dawne kresy północno- i południowo-wschodnie oraz Medjugorie).
Wyjątkowy charakter miał wyjazd do Złakowa Kościelengo k. Łowicza, gdzie uczestniczyliśmy w procesji Bożego Ciała. Modliliśmy się w ponad 80 sanktuariach Maryjnych, 31 z koronowanymi wizerunkami Matki Bożej), odwiedziliśmy 53 "świątynie Rzeczypospolitej" spośród 100 wybranych i opisanych w monografii Bartłomieja Kaczorowskiego. Szczególnie radowało nas dotarcie do prawdziwych "pereł", położonych z dala od uznanych tras turystycznych, by wspomnieć Rytwiany, Ląd, Lubiąż czy Wysocice.
Nasze przeżycia utrwalały relacje zamieszczane w informatorze klubowym, a także plansze z mapką trasy i barwnymi zdjęciami.
Mniejszym powodzeniem niż wycieczki autokarowe cieszyły się trzydniowe rajdy piesze. Najwytrwalsi piechurzy uczestniczyli w 7 rajdach, przemierzając szlaki Puszczy Kampinowskiej, Pojezierza Brodnickiego, Borów Tucholskich, Jury Częstochowskiej i Wielkopolskiego Parku Narodowego.
Podczas niedzielnych spacerów poznawaliśmy okolice Łodzi, bogate w rezerwaty przyrody: Wiączyń, Łaznów, Molendy czy Gałków. Dużym zainteresowaniem cieszyły się spacery po najstarszych łódzkich cmentarzach, wizyty w muzeach oraz wspólne oglądanie spektakli teatralnych. Powodzenie tego nurtu działalności dało impuls do utworzenia Sekcji Kultury. Z inicjatywy sekcji odbyło się wiele prelekcji, z reguły ilustrowanych przezroczami, poznaliśmy tajniki architektury romańskiej i gotyckiej oraz zabytki i przyrodę egzotycznych krajów: Cejlonu, Etiopii, Meksyku i innych. Dopełnieniem były filmy video o tematyce krajoznawczej.
Na zakończenie trzeba wspomnieć o spotkaniach wynikających wyłącznie z potrzeby serca, świadczących najlepiej o zawiązanych nitkach przyjaźni, o tym, że "dobrze być razem". Było to wspólne kolędowanie przy choince, wieczory z piosenką, ostatkowe przebierańce, czy wreszcie wieczory Sylwestrowe: jeden w Teatrze Wielkim na operze Straszny Dwór i dwa w Klubie z Mszą św. o północy. Patronował tym spotkaniom - dopóki pozwalał mu stan zdrowia - radosny, uśmiechnięty, zawsze gotów do poparcia wszelkich pomysłów, Pan Jan. Jestem głęboko przekonana, że bez Jego udziału nasz bilans 10-lecia byłby ubogi.
Dziękujemy Ci, Panie Janie!
Emilia Święcicka
24 lutego 1989 r. w gościnnym lokalu przy ul. Skorupki spotkało się 12 osób niewidomych i ich przewodników. Był to początek naszej Sekcji. Od tej pory spotykamy się w każdą pierwszą środę miesiąca, żeby pobyć ze sobą, wymienić poglądy, pośpiewać, pomodlić się i przede wszystkim posłuchać prelekcji na różne tematy czy spotkać się z jakimś ciekawym człowiekiem, np. poetą, misjonarzem czy działaczem.
Lubimy te spotkania. Już dawno odczuwaliśmy ich potrzebę, ale nie miał nas kto przygarnąć. Szczęśliwie Prezes Jan Mędrzak i od lat zaprzyjaźniona z nami pani dr Hanna Zaborowska zaproponowała, żeby w łódzkim KIK-u utworzyć Sekcję Niewidomych członków. Czym ta Sekcja różni się od innych?
Przede wszystkim skupia ona ludzi z tego samego środowiska, często znających się od dzieciństwa, wychowanych w Laskach, uczących się w tych samych szkołach, np. we Wrocławiu czy Bydgoszczy, pracujących w tej samej spółdzielni inwalidów. To ma wpływ na niemal rodzinną atmosferę panującą w grupie. wszyscy interesują się wzajemnie swoimi sprawami. Niektórzy przychodzą do K1K-u już dwie godziny przed prelekcją, aby pogwarzyć z przyjaciółmi.
Drugą cechą wyróżniającą Sekcję jest ten sam rodzaj inwalidztwa. Brak wzroku powoduje kłopoty z dotarciem do Klubu. Niektórzy są przywożeni i odwożeni przez wspaniałych młodych ludzi posiadających samochody. Ten rodzaj pomocy zapewnia KIK, głównie p. Ania Kubisztal, która ma wyjątkowo wielu uczynnych znajomych.
Środowe spotkania w KIK-u są dla nas jednym z niewielu źródeł radości i możliwości pogłębienia wiedzy na interesujące nas tematy, które sami proponujemy. Cieszymy się, gdy nasz program lub nazwisko zaproszonych prelegentów przyciągają uczestników spoza sekcji lub nawet spoza Klubu. Najczęściej zapraszamy salezjanów z Salezjańskiego Wyższego Seminarium Duchownego. Profesorowie wygłaszają odczyty, a klerycy umilają nasze spotkania opłatkowe, wielkanocne i inne, grając na gitarach, śpiewając i recytując.
Korzystamy też z pomocy widzących przy organizowaniu herbaty, wypożyczaniu kaset (mamy już swoją taśmotekę), przy załatwianiu różnych drobnych spraw. Sami też staramy się być pożyteczni w miarę naszych możliwości, np. przygotowujemy program na imprezy KIK-u i uczestniczymy w dyskusjach.
Bardzo się cieszymy, że mamy w KIK swoją Sekcję, że zdobyliśmy tu nowych przyjaciół, że następuje coraz większa integracja inwalidów wzroku z ludźmi widzącymi. Niedawno ociemniały Pan Kazimierz powiedział wzruszony: "czuje się dobrze w KIK-u, bo tutaj potrafią uszanować we mnie człowieka".
Krystyna Smoleńska
Dobra wola i wrażliwość każą ludziom dostrzegać problemy i dążyć do ich rozwiązywania. W 1992 r. wśród członków Klubu Inteligencji Katolickiej powstała idea zorganizowania pomocy osobom, których los szczególnie doświadczył. Są to osoby niepełnosprawne. Działalność w tym zakresie rozpoczęliśmy przy współpracy Związku Zawodowego Solidarność w szpitalu MSW w Łodzi, biorąc udział w codziennych dyżurach na terenie szpitala. Praca polegała na porządkowaniu i wydawaniu darów, uzgadnianiu terminów wizyt lekarskich i rehabilitacji dzieci.
Po likwidacji działalności na terenie tego szpitala całość prac przejął Klub Inteligencji Katolickiej, przez stworzenie Sekcji Pomocy Niepełnosprawnym~
W latach poprzednich działalność nasza miała szerszy wymiar, gdyż mogliśmy organizować także różnego rodzaju imprezy, jak: wycieczki, teatr i dofinansowanie kolonii, obecnie jest to nie możliwe z uwagi na inny rodzaj datacji, które otrzymujemy z Urzędu Miasta.
W chwili obecnej spotkania odbywają się wyłącznie w siedzibie Klubu i mają charakter towarzysko-edukacyjny. Dzieci poznają inny świat, uczą się współżycia w grupie. W pracach tych dzielnie pomagają nam harcerki, organizując gry i zabawy, a także inne zajęcia, za co wszystkim dziewczętom serdecznie: dziękujemy. Pomocą służą nam też osoby umożliwiające bezpłatne dowozy dzieci na wszystkie imprezy. Uczestnicy spotkań zawsze otrzymują poczęstunek, a z okazji różnych świąt także okolicznościowe paczki. Imprezy świąteczne mają charakter uroczysty, są poprzedzane Mszą św. celebrowaną przez naszego opiekuna duchowego i kapelana Klubu ks. dr Andrzeja Świątczaka. Nadmienić należy także, że dzięki bezinteresownej współpracy naszego 6-osobowego zespołu wiele rodzin odzyskało wiarę w ludzi i nadzieję dla swych dzieci.
Obserwując pracę całej społeczności Klubowej przekonaliśmy się, że ma ona wielki sens, spotkania są formą tworzenia różnych możliwości, nawiązywania nowych przyjaźni, udzielania wzajemnej pomocy i kontaktów międzyludzkich. Od rodziców naszych podopiecznych dowiedzieliśmy się, że od momentu spotkań w Klubie w życiu ich rodzin zaszły duże zmiany. Obecnie wychodzenie z domu z dziećmi niepełnosprawnymi nie budzi takich lęków jak dawniej.
Trzeba także zaznaczyć, że Sekcja nasza została przyjęta w poczet organizacji pozarządowych, w branży "pomoc społeczna, działalność charytatywna, zdrowie i rehabilitacja". Na Forum Inicjatyw Organizacji Pozarządowych możemy wypowiadać się na różne tematy trapiące społeczeństwo i nasze miasto.
Marek Wykurz
Od kilku lat w ramach działalności Sekcji Życia Wewnętrznego odbywają się spotkania tzw. Seminarium Ekumenicznego. Praca Seminarium - zgodnie z duchem Soboru Watykańskiego II - koncentruje się na organizowaniu spotkań z przedstawicielami niektórych wspólnot chrześcijańskich oraz pokrewnych chrześcijaństwu religii monoteistycznych. Inicjatorem tego Seminarium był zmarły prezes KIK, śp. Jan Mędrzak.
Początkowo odbywaliśmy spotkania we własnym, katolickim gronie (przeważnie prowadził je ks. dr H. Eliasz lub dr M. Wykurz) - były one przygotowaniem teologicznym do spotkań "zewnętrznych". Wśród tych ostatnich można wymienić spotkania i dyskusje z przedstawicielami Kościołów protestanckich ( ewangelickich). Prowadzili je liderzy gmin odpowiednich miejscowych wspólnot, a także wykładowcy CHAT i rektorzy seminariów duchownych danych Kościołów. Jednym z naszych gości był kantor Gminy Wyznania Mojżeszowego w Łodzi, który po prelekcji i dyskusji zaśpiewał po hebrajsku tekst psalmu.
Marek Gniazdowski
Powołanie sekcji 10 stycznia 1995 r. było formalnym .potwierdzeniem działań podejmowanych w Klubie bodaj od 1992 r. na rzecz Polaków mieszkających na wschodnich Kresach II Rzeczpospolitej. Organizowaliśmy przyjazdy wakacyjne dzieci z Grodna, Drohobycza i Żydaczowa. Były to grupy liczące około czterdziestu dzieci, które spędzały kilkanaście dni u rodzin w Grocholicach k. Bełchatowa, w Ksawerowie, w Kociszewie i w Zelowie. Trudno wymienić wszystkich, których gorącemu sercu zawdzięczamy powodzenie tych przedsięwzięć, ale nie sposób nie wspomnieć o Zespole KIK-u w Ksawerowie, który wspierany przez niezapomnianego przyjaciela Klubu śp. ks. Leopolda Beniuszkę, odpowiadał na każdą taką inicjatywę i o ks. prałacie Marianie Wiewiórowskim. Działania te podejmowaliśmy także dzięki wsparciu wielu instytucji i osób prywatnych (Rady Miejskiej i Łódzkiego Oddziału Stowarzyszenia " Wspólnota Polska").
Druga ścieżka naszej działalności to zbiórka książek i odzieży, które były rozmaitymi drogami przesyłane za wschodnią granicę, a w ostatnich latach dołączane do transportów darów organizowanych przez Związek Sybiraków lub Stowarzyszenie " Wspólnota Polska" i przewożonej najczęściej na ziemie lwowską. Nasze dary, skromne w stosunku do potrzeb, trafiały m.in. do Klubu Myśli Katolickiej we Lwowie i archikatedry lwowskiej.
Parokrotnie zdarzało nam się gościć w Klubie Polaków z Kresów. Spotkania takie (np. z doc. Dorą Kacnelson) przybliżyły nam problemy ludzi tam mieszkających, którzy za zachowanie swojej polskości lub powrót do niej płacili i płacą nie raz cierpieniami i upokorzeniami z tamtej i z tej strony granicy.
Warto podkreślić, że dla podtrzymania kontaktów ważne są nasze wycieczki na tamte ziemie. Myślę, że jak wszyscy, którzy stykają się ze sprawami Polaków z tamtych terenów, zdajemy sobie sprawę ze szczupłości naszej pomocy. Ale myślę, że nigdy nie można zrobić wszystkiego, zawsze jednak można zrobić cokolwiek. Nagrodą jest wdzięczność Rodaków i nasz symboliczny udział w ich losie, troskach i radościach.